Rok założenia klubu: 1968
Zgody: Hutnik Huta Czechy
Grupy: Ultras Vilgas
Kosy: Victoria Kałuszyn, Orzeł Parysów - na tą chwilę kosa w zawieszeniu - Układ Warszawski
Młyn: 30 – 60 osób u siebie; około 20 osób na wyjazdach
Początki ruchu kibicowskiego w Wildze datuje się na rok 2003 – wtedy po raz pierwszy pojawiły się śpiewy na stadionie podczas pamiętnego meczu z Victorią Kałuszyn. Kolejnym krokiem było zamówienie pierwszych szalików w zimie sezonu 2004/2005, co zdecydowanie przyciągnęło młodych ludzi, pragnących stać się 12 zawodnikiem swojej drużyny. Od tego czasu na meczach w Wildze młyn stał się nieodłącznym elementem każdego spotkania. Nie można zapomnieć o pierwszym wyjeździe kibiców do Miedznej w sile 15 osób.
Na samym początku każdy starał się jak mógł, przygotowując niejednokrotnie na własną rękę różne gadżety potrzebne do oprawy meczu. Gdy nasz klub zaczynał myśleć o awansie do ligi okręgowej postawiliśmy sobie jeden cel – zrobimy wszystko, aby mu w tym pomóc. W tym okresie w rundzie jesiennej (2005 rok) mieliśmy czasem małe kłopoty z organizacją i z dopingiem.
Pierwszą oprawę zorganizowaliśmy na ostatni mecz rundy wiosennej 2006, doceniając fakt awansu do ligi okręgowej. Od tamtej pory oprawy ,,u siebie\’\’ stały się nieodłącznym elementem każdego meczu Amura. Tym samym określiliśmy kierunek w jakim chcemy zmierzać. Wtedy założyliśmy grupę ULTRAS VILGAS (początek sezonu 2006/2007) skupiającą od 5 do 10 osób aktywnie udzielających się w przygotowaniu opraw na mecze.
Jesień 2006 była w naszym wykonaniu przyzwoita, na każdym meczu u siebie doping non stop + pirotechnika i w większości jakaś oprawa. Bolączką były wyjazdy, w kilku miejscach nie pojawiliśmy się w ogóle, jedynym wyjazdem godnym podkreślenia był wyjazd do Łosic w 20 osób+5 Hutnik HC.
W tej chwili poprawiliśmy formę dopingu, stał się równy, głośny i kulturalny co nie zawsze było normą. Młyn liczy od 30 do max 60 osób na ważniejsze mecze. Na dzień dzisiejszy trzymamy dobrą formę wyjazdową co nas niezmiernie cieszy i chcielibyśmy utrzymać tak do końca sezonu.
Naszą ekipę interesuje wyłącznie wynik sportowy meczu oraz dobre wrażenie, jakie zostawiamy po sobie. Jeszcze w A klasie od czasu meczu z Hutnikiem Huta Czechy porozumieliśmy się z ich kibicami i zawarliśmy zgodę, która po tych wszystkich meczach, spotkaniach i turniejach jest nadal niczym monolit, którego nic nie jest w stanie zburzyć. Odwiedzamy się wspólnie na meczach, a gdy tylko pozwala nam na to terminarz jeździmy ze sobą na wyjazdy.
Rok założenia klubu: 1925
Układy: Hutnik Huta Czechy, Pogoń Grodzisk
Grupy: EP'11, MM'15
Kosy: Victoria Kałuszyn, Jutrzenka Cegłów, Orzeł Parysów (w zawieszeniu)
Młyn: 25-60, derby 120-150, wyjazdy: 20-70, derby 90-140
Pierwsi kibice na stadionie przy ul. Sportowej pojawili się na początku lat 90 i kręcili młyn przez kilka lat, później nastał kryzys i brak kibiców. Ponownie młyn na MKS pojawił się w 2000 roku. Wtedy pojawiły się pierwsze flagi na płot, pierwsze szale oraz organizowanie pierwszych wyjazdów. Na dodatek doszły derby powiatu między mińską Mazovią i Jutrzenką Cegłów. Mecze te wzbudzały duże zainteresowanie wśród kibiców obu drużyn, tym bardziej że w tamtych czasach w lidze okręgowej byli jedynymi szalikowcami. Największą porażką dla kibiców Mazovii był wyjazd do Radzymina, gdzie wybrało się kilka osób. Na początku spotkania fani Mazy zostają zaatakowani przez kilkunastoosobową grupę i tracą w wyniku tego wszystkie flagi! Na koniec rundy wiosennej 2001/2002 mińszczanie zaliczyli pomeczową awanturę na własnym obiekcie z kibicami Płomienia Dębe Wielkie, z którego fani Mazy wyszli zwycięsko. W sezonie 2003/2004 ma miejsce prawdziwy najazd kibiców Mazovii do Wesołej. Na terenie rywala stawia się około 150 sympatyków mińskiego klubu, z czego zostaje utworzony młyn ponad 50 szala. W 2002 roku powstała oficjalna grupa ultras, która przyjęła nazwę ContraBanda’02 i zajmowała się przygotowywaniem opraw. Dwa lata później powstała wyjazdowo-melanżowa grupa EM’04. W latach 2003 – 2005 na linii Mazovia – OKS Otwock istniała zgoda. Najlepszy okres ruchu kibicowskiego w Mińsku zaczął się od 2006 roku. Liczniejszy młyn, efektowne oprawy oraz dobre liczby na wyjazdowym szlaku. Warto wspomnieć mecze derbowe z Jutrzenką Cegłów i Victorią Kałuszyn, które w tamtych latach elektryzowały cały powiat miński. W sezonie 2006/2007 chłopakom udało skroić się flagę Jutrzenki Cegłów. W tamtych latach istniały układy z Pogonią Grodzisk i Hutnikiem Huta Czechy, które my jako nowa, młoda ekipa odnowiliśmy. Niestety przyszedł czas kryzysu i stara gwardia zawiesiła działalność w 2009 roku. Od tamtej pory do listopada 2010 na Sportowej była cisza.
Rok założenia klubu: 1921
Zgody: brak
Grupy: Żelechowscy Fanatycy
Kosy: brak
Młyn: kiedyś 50-60 osób, obecnie 10-30 osób
Nasz Sęp powstał w 1921 roku i jest najstarszym klubem powiatu garwolińskiego i jednocześnie jednym z najstarszych klubów na Mazowszu. Z czego jesteśmy bardzo dumni.
Największym sukcesem Sępa jest gra w 3 lidze, ale było to dawno temu i nikt już tego nie pamięta:) Nasza drużyna mierzyła się w Pucharze Polski z takimi klubami jak Widzew II Łódź, Legionowa czy Radomiak.
W Żelechowie ruch kibicowski narodził się w 1997 roku. Początkowo naszą drużynę dopingowała grupka kilkunastu osób wyposażona w jakąś skromną flagę i szaliki reprezentacji Polski albo Legii Warszawa, gdyż swoich wtedy jeszcze nie mieliśmy. Dopiero w 1998 roku ruszyło wszytko do przodu, kiedy to pojechaliśmy na pierwszy „zorganizowany” wyjazd w ok. 30 osób do położonej niedaleko Huty Dąbrowy. Atmosfera wyjazdowa tak się wszystkim spodobała, że zaczęliśmy regularnie dopingować drużynę Sępa zarówno u siebie jak i na meczach wyjazdowych. Grono kibiców znacznie się powiększyło, dzięki temu mogliśmy się lepiej zorganizować, czego rezultatem było powstanie pierwszych własnoręcznie wykonanych flag. Dziś młodzieży trudno uwierzyć, że w tamtych czasach flagi w całości wykonywaliśmy ręcznie a nie zamawialiśmy ich w profesjonalnym zakładzie. Niezbędne materiały do tworzenia flag pozyskiwaliśmy z własnych domów. Niejednej mamie zginęło prześcieradło czy jakieś farby:)
Jeszcze w tym samym roku zrobiliśmy pierwsze szaliki w barwach klubowych, na których pojawił się również krzyż celtycki, gdyż trzeba pamiętać, że był to okres, w którym znaczącą rolę odgrywał ruch skinhead. Od tego momentu ruch kibicowski przyciągnął na mecze znacznie większą ilość osób, na meczach u siebie zbierało się nas od 40 do 60 osób, a na wyjazdach od kilkunastu do nawet 40. Akcentami ultras w tamtych czasach były pocięte przez nas konfetti (niejeden kibol miał bąble od nożyczek), balony, petardy i oczywiście kilogramy saletry, którą kochaliśmy palić:). Taki stan rzeczy utrzymywał się do 2001 r. kiedy to ruch kibicowski trochę przycichł, by w 2004 r. młodsi kibice mogli reaktywować grupę przy wsparciu starej gwardii. Wtedy powstały nowe flagi, szaliki, a same oprawy były bardziej zorganizowane. Z reguły młyn liczył po 20-30 osób, ale też potrafiliśmy się tak zmotywować, że na ważniejszych meczach pojawiało się około 60 osób, np. podczas wyjazdowego meczu w Pilawie. Od roku 2007 do 2017 grupa miała zarówno lepsze jak i gorsze chwile. Zdarzały się mecze bez dopingu i flag, ale i takie z konkretnym dopingiem i oprawą, przykładem może być tutaj 90-lecie Sępa. Było to dla nas bardzo ważne wydarzenie, które pokazało zgranie kibiców i konkretny pokaz pirotechniki.
Rok 2017 to kolejny przełomowy moment w historii naszej grupy. Mimo spadku do A klasy wróciliśmy na kibicowski szlak. Regularny młyn u siebie i zaliczone wszystkie wyjazdy w różnych liczbach. Taki stan rzeczy trwa do dziś. Tam gdzie się pojawiamy często czuć zapach palonej pirotechniki, która z jednej strony ubarwia szary obraz A klasy, a z drugiej naraża klub na kary finansowe nakładane przez OZPN. Na szczęście władze klubu nie robią nam z tego powodu większych problemów.
Utrzymujemy dobre kontakty z różnymi legijnymi ekipami z powiatu garwolińskiego, w szczególności z chłopakami z Hutnika Huta Czechy, których serdecznie pozdrawiamy.
Jako Żelechowscy Fanatycy nie tylko skupiamy się na dopingowaniu naszej drużyny, ale też bierzemy udział w ważnych lokalnych i ogólnopolskich uroczystościach patriotycznych oraz udzielamy się w licznych akcjach charytatywnych. Bardzo ważne jest dla nas, aby młode pokolenie kibiców wychowywać w duchu lokalnego patriotyzmu i ruchu ultras.
|
Nawigacja
Przyjaciele
