W Polsce podobnie jak na całym świecie panuje wirus, który uniemożliwia nam wykonywanie naszych codziennych obowiązków oraz oddawanie się przyjemnościom takim jak np. powydzieranie ryja na meczu siedleckiej okręgówki. Jest jednak rzecz, na którą to cholerstwo nie ma wpływu, a mianowicie na to, że nadal możemy otwierać swoje dobre serca i pomagać osobom, które są w o wiele gorszej sytuacji niż my. Mała Julia Pawliszewska z Garwolina. Córka naszych dobrych znajomych, legionistów z krwi i kości, wyjazdowiczów i fanatyków. Urodziła się z zespołem zaburzeń oddychania. Wymaga intensywnej i mega kosztownej rehabilitacji. Pomóżmy jej normalnie żyć. Nie wymagamy od Was zbyt wiele.
Poniżej dajemy link do aukcji gadżetów zarówno lokalnej, jak i legijnej oraz ogólnopolskiej kibolki. Co jakiś czas będą tu wjeżdżały czasami prawdziwe rarytasy wśród gadżetów kibicowskich. Wisienka na torcie dla kolekcjonerów. Serdecznie zachęcamy Was do brania udziału, podbijania cen, a przed wszystkim udostępniania tego posta tak, żeby wieść o Julce dotarła w jak najdalsze zakamarki naszego kraju.
https://allegro.pl/uzytkownik/Filo-Izzi…
Aby przekazać 1% podatku: KRS:0000037904 cel szczegółowy : 37304 Pawliszewska Julia
Darowizny pieniężne :
W tytule wpłat : 37304 Pawliszewska Julia
Numer rachunku bankowego : 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Więcej informacji o przypadku naszego małego szkraba poniżej:
"Julka urodziła się w lipcu 2019 r. Ciąża przebiegała książkowo, nic nie wskazywało na jakiekolwiek problemy. Chwilę po urodzeniu Julka przestała oddychać. Zabrano ją na OITN. Tak zaczął się nasz koszmar. 4 miesiące w szpitalach. Liczne bezdechy,spadki saturacji. Intubacje, ekstubacje, badania, szukanie przyczyny...Bezskutecznie. Jedyne co lekarze zdiagnozowali to hiperinsulinizm, ale to nie jest przyczyna bezdechów. Żeby Julka mogła w końcu być w domu lekarze zdecydowali o tracheotomii i włączeniu nas do programu wentylacji domowej. Z całym sprzętem: respiratorem, pulsoksymetrem, sprzętem do odśluzowywania itd. wreszcie jesteśmy w domu. Niestety przez ciągłe intubacje Julka nie mogła być karmiona piersią ani butelką. Zanikł odruch ssania i połykania, musiała mieć zrobioną gastrostomię. W tym momencie Julka potrzebuje intensywnej rehabilitacji, żeby mogła nadrobić 4 miesiące i dogonić rozwojem swoich rówieśników. Jest też pod opieką neurologopedów, z którymi wspólnie walczymy o to żeby córcia nauczyła się jeść i pozbyła się dziury w brzuchu.
Zebrane pieniądze przeznaczymy na rehabilitację, wizyty lekarskie, badania, zakup mleka i oczywiście diagnozę, bo jakaś przyczyna stanu Julki musi być."