Dawno nie mieliśmy okazji do pisania relacji kibicowskiej z meczu Hutnika. Praktycznie cała runda jesienna to niemal zerowa aktywność na lokalnym gruncie, co spowodowane było kilkoma tematami. Jednak na mecz ze Zrywem Sobolew zaplanowaliśmy świętowanie 15-lecia przybicia zgody z Amurem Wilga. Nasze ekipki trzymają sztamę od 2006 roku. W ciągu tych wszystkich lat działo się naprawdę bardzo dużo. Niektórzy z nas pozakładali rodziny, inny w celu poprawy swojego bytu zmienili miejsca zamieszkania, jeszcze inni niestety trafili do sektora niebo. Dotykały nas różne sytuacje. Represje, kryzysy, bijatyki, mecze, melanże, ciężkie momenty, ale NIGDY nie przełożyło się to na zawsze pozytywne relacje między naszymi grupami. Wręcz przeciwnie. Od kilku lat rozszerzyliśmy nasza współpracę o organizowanie wspólnych wycieczek na mecze Legii dla dzieci z naszych miejscowości. Całość ma się naprawdę dobrze Kilka tygodni przed spotkaniem wspólnymi siłami produkujemy okazjonalne polówki i czapki, oragnizujemy piro oraz przygotowujemy oprawę.
W dniu meczu zbieramy się w kilkanaście osób hucko-wiżańskiego składu i rozpoczynamy świętowanie Na stadion docieramy w trakcie pierwszej połowy, a w przerwie rozpoczynamy przygotowania do prezentacji, co natychmiast wywołuje zaciekawienie obecnych przy stadionie smutnych panów.
W trakcie drugiej połowy prezentujemy oprawę, na którą składała się folia WE ARE STILL HERE podświetlona ogniami wrocławskimi. Spontanicznie poleciała też puszka z niebieskim dymem. Charakter oprawy odnosi się do sytuacji w jakiej obecnie się znajdujemy. Mimo ciężkich czasów, w których jesteśmy inwigilowani i karani mandatami na każdym kroku przez aparat ucisku społecznego tylko za to, że chcemy ubarwiać to nieco szarawe widowisko sportowe w siedleckiej okręgówce. Mimo, że została nas garstka. Mimo, że niemal całą rundę nie organizowaliśmy dopingu na naszym stadionie. Mimo to wszystko pragniemy przekazać wszystkim zainteresowanym - NADAL TU JESTEŚMY i robimy co możemy żeby duch ultras w Hucie i Wildze nie zaginął!
Nasz świąteczny nastrój nie udzielił się oczywiście milicji. Jeszcze dobrze nie opadł dym, a na sektorze już mieliśmy wcześniej wspomnianych wąsatych panów w czapeczkach wraz z wezwanym wsparciem. Wyłapujemy kwity na łączną sumę 1.600 zł co jest jakimś totalnym absurdem. Mimo tego wieszamy dwie flagi i bawimy się dobrze do końca meczu kilkukrotnie dając znać co o tym wszystkim myślimy. ACAB!
Kilka osób jeszcze w trakcie trwania meczu pytało o możliwość dołożenia się do opłacenia nałożonych na nas mandatów. Chętnych nas wesprzeć w tej kwestii zapraszamy do napisania wiadomości priv.
|