Korzystając z zaproszenia na weekend w Kielcach mam przyjemność odwiedzić stadion Korony podczas spotkania miejscowych grajków z Odrą Wodzisław Śląski. Na e-stadio przy ul. Strzegiennego wybieram się z kumplem (pozdro M.), wcześniej oczywiście przechylając kilka puszek złocistego płynu.
Na trybunach bardzo dobra atmosfera. Kilka razy do śpiewu przyłącza się cały stadion, a większość drugiej połowy młyn miejscowych macha flagami na kij i naprawdę dobrze dopinguje, Na początku spotkania, gdy byłem jeszcze pod kasami rzucają serpentyny.
Natomiast Odra wg mnie pokazała się z bardzo dobrej strony. Mieli ze sobą sektorówkę z transem. Ich doping z mojej perspektywy (siedziałem bliżej klatki dla przyjezdnych niż młyna Korony) robił wrażenie. Byli dobrze słyszalni pomimo głośnego dopingu miejscowych. W drugiej połowie większość czasu dopingują bez koszulek. Pod koniec meczu pozdrawiają najpierw ITI, a następnie PZPN, do czego młyn Korony się nie przyłączył. W tym samy czasie miejscowi głośno sławili swój klub i najprawdopodobniej nie słyszeli kibiców Odry.