Ostatni mecz sezonu więc naszykowaliśmy się na ostry melanż.Nas w młynie jakieś 30 osób+8 Mazovia+pod koniec meczu dojeżdza 2 Amur(1 panna). Na pierwszy gwizdek palimy pare kilo saletry i zaczynamy ze słabym jak na nas dopingiem.W trakcie meczu trzon ekipy postanowił zamelanżowac i oddał sprawe dopingu w ręce tych którzy pili cały sezon :-). W drugiej połowie prezentujemy pasy bibuły w barwach i sporo konfetti,a wczesniej poleciało trochę serpentyn.Doping dalej taki sobie,a my palimy jedną race.Na trybunach ostry melanż. Po ostatnim gwizdku odpalamy dwie 9 strzałowe coś tam:-) i wpadamy na murawe gdzie tańczymy z grajkami. Otwieramy tam szampana i balujemy.Dostajemy od trenera jakieś szklane butelki,ale co w nich było to nie mamy pojęcia,jedno co stwierdzamy to,że chyba zawierały alkohol. Przenosimy się na trybuny i zaczynamy trochę szaleć więc interesuje się nami policja, która rozpoczyna filmowanie.Zmywamy się cichutko i robimy ostrą impreze na działce u jednego z ziomków.Tam też trochę spinek z psami.Powędrowaliśmy sobie jeszcze na impreze do zawodników i tak świętowanie się dla nas kończy:)...Pzdr dla Mazy i Amura.
Wg. nas bardzo dobry sezon w naszym wykonaniu...
więcej zdjęć w galerii na stronie 2 lub tu:http://www.hutnikhutaczechy.vgh.pl/photogallery.php?album_id=19