Kibicowsko: Do Huty Mińskiej przyjeżdżamy w 8 osób. Jest z nami też 5 głów z Mińska. Zasiadamy na skraju ławeczek i mecz mija nam na rozmowach. W drugiej połowie zjawia się jeszcze młoda Mazovia w ok 10 osób, ale siadają w innym miejscu. Nasi kopacze niestety przegrywają po momentami dobrych fragmentach gry. Niestety tym samym mocno zbliżyliśmy się do wizji spadku. Najprawdopodobniej w przyszłym sezonie przyjdzie nam pojeździć po A-klasowych miejscowościach typu Miedzna, Jabłonna, Jartypory czy Cegłów. W dalszym ciągu dnia towarzyszy nam jedna smutna pieśń...
W niedziele początkowo planowaliśmy jechać z Mazovią na mecz derbowy do Kałuszyna. Niestety z pewnego względu odpuszczamy ten mecz. Jedziemy natomiast do Puznowa gdzie grał Amur Wilga. Mecz kończy się wynikiem 5-3 dla WKS-u, a my pełen piknik w żarze lejącym się z nieba. Od nas 10 osób, z Wilgi jedna, ale z braku składu przyodziewa koszulkę klubową i reprezentuje Amur na boisku.