W związku z kiepską organizacją czasu w ostatnich tygodniach niestety narobiło nam się trochę zaległości w relacjach ze spotkań, w których uczestniczyliśmy. W ciągu tygodnia trzykrotnie dane na było pojeździć za Legią, a raz zabraliśmy się na ciekawie zapowiadający się mecz w Mińsku Mazowieckim, gdzie Mazovia podejmowała Victorię Kałuszyn. Poniżej postaram się uzupełnić brakujące informacje.
Środa 19.10.11 Mazovia Mińsk Mazowiecki 1-1 Victoria Kałuszyn (0-3) W środowe popołudnie w 6 osób zrywamy się z zakładów pracy/szkół i jedziemy w roli obserwatorów na derby powiatu mińskiego. Zanim trafiamy na stadion odbieramy naszego znajomego, który przyjechał na to spotkanie pociągiem. Razem udajemy się na stadion przy ul. Sportowej, gdzie zastajemy spory, ok 150osobowy młyn gospodarzy z momentami dobrym dopingiem oraz około 50 głów w sektorze gości (w tym Jutrzenka Cegłów). Pierwszą połowę razem ze znajomymi, z którymi kiedyś tworzyliśmy młyn na Mazovii stoimy obok gospodarzy. W drugiej skromna delegacja od nas staje w młynie Młodej Mazy i dopinguje. Na płocie zawisła również nasza flaga. Obie ekipy prezentują oprawy. Pod koniec meczu zawijamy się na dworzec kolejowy. Żegnamy się z kolegą i wracamy autami do Huty. Wynik remisowy nie został utrzymany w mocy, gdyż trener gospodarzy pogubił się w zmianach i wprowadził na boisko zawodnika nieuprawnionego do gry.
Czwartek 20.10.11 Rapid Bukareszt 0-1 Legia Warszawa Do stolicy Rumuni samolotem czarterowym organizowanym przez SKLW dociera dwóch reprezentantów naszej grupy. Razem na stadionie melduje się 2050 warszawskich fanatyków. Legioniści mieli problemy z wejściem na stadion, dlatego doping prowadzony był dopiero od drugiej połowy i podobnie jak w Eindhoven stał na naprawdę wysokim poziomie. Inaczej niż w Holandii natomiast zachowywała się ochrona i policja. Frekwencja na stadionie ok 15.000 osób.
Niedziela 23.10.11 Legia Warszawa 2-0 Widzew Łódż Spotkanie z łódzkim Widzewem zgromadziło na Łazienkowskiej ok 21.5 tysięcy widzów, z czego 1400 stanowili kibice gości szczelnie wypełniając sektor dla przyjezdnych. Na początku spotkania Widzewiacy zaprezentowali szarfy materiału tworzące hasło z flagi Visitors, następnie odpalili race kontynuując przesłanie, jakie od jakiegoś czasu propagują na polskich stadionach. Część z rac poleciała na murawę. Wszystko skończyło się dość brutalną interwencją ochrony. Podczas pacyfikacji "Czerwonych" ŻYLETA skandowała odpowiednie do sytuacji hasła. W trakcie meczu nie brakowało obustronnych uprzejmości. Od nas na Żylecie 5 osób z Wilgi.
Środa 26.10.11 Legia Warszawa 3-0 Widzew Łódź (PP) Kilka dni po spotkaniu ligowym znów przyszło nam gościć na naszym stadionie Widzew Łódź. Tym razem jednak jedynie piłkarzy tego klubu, gdyż kibice za incydenty sprzed kilku dni dostali "zakaz" na spotkanie pucharowe. W sektorze gości zasiadły dzieci ze szkół z całego województwa. Mecz sam w sobie nie był szczególnie elektryzujący, a atmosfera w pierwszej połowie odbiegała od tej, którą mamy podczas spotkań ligowych nie mówiąc o Lidze Europy. Warto zaznaczyć, że za doping od kilku spotkań odpowiedzialny jest Szczęściarz. W drugiej połowie prowadzący postanowił rozruszać nieco zmarzniętą publikę motywem znanym już, co niektórym z wyjazdu do Chorzowa. Żyleta szybko podłapała temat i po chwili wszyscy z uśmiechem na mordkach skakali, pogowali i tańczyli. Powody do dobrej zabawy dostarczyli nam również piłkarze stołecznego klubu, którzy ogrywają odwiecznego wroga 3-0. Frekwencja tego dnia wynosiła 11,5 tysiąca widzów, z czego 4 osoby to delegaci z naszej grupy oraz dwie fanki z HC, na co dzień egzystujące w stolicy.
|