Mecz z Zagłębiem miał być kolejnym spacerkiem w drodze po Mistrza, ale stołeczni kopacze przyzwyczaili nas już do potknięć, nie wszystko na boisku wyglądało kolorowo, ale ważne, że po 90 minutach można było dopisać Legii kolejne 3 punkty, na wysokości zadania stanęli jednak kibole z Żylety. Kolejny raz wejście na trybuny zajebiście sprawne i w końcu doczekaliśmy się depozytu którego wcześniejsi prezesi jakoś nie mogli się dorobić:). Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania można było spodziewać się oprawy co zwiastowały porozkładane folie,materiały i machajki. Po odśpiewaniu "Snu o Warszawie" w górę powędrowały wszystkie elementy przygotowane do prezentacji, a była nią Żyletka w barwach, całość dopełniły race odpalone na piętrze, efekt w połączeniu z dopingiem-zajebisty. Jeszcze co do dopingu to zastosowany ciekawy manewr ze śpiewniem na dwie trybuny różnych legijnych pieśni co także mogło się podobać i rozkręciło cały stadion. Standardowo dostało się Haniorowi który "za koronę się roz****...", a także pozdrowiono chłopaków którzy "nie w Madrycie" i zgodowiczów. Kibice gości zjechali do Stolicy w 500 osób, powiesili 6 flag, dopingowali cały mecz, ale na trybunach gospodarzy słyszalni tylko podczas przestojów, trzeba także dodać, że ich wejście także przebiegło ekspresowo co sami potwierdzili, w końcu ktoś ruszył głową. Z naszego FC na tym meczu 4 osoby, przed meczem spotykamy się z jednym ze starszych kibiców Legii który przygotował trochę rzeczy dla osób poszkodowanych w pożarze w Hucie (wielkie dzięki J!).
Tutaj znajdziesz więcej informacji oraz zdjęcia z meczu. Zdjęcie wykonane prze fotografów portalu www.legionisci.com |