W dniach 6-7 lipca na stadionie Legii odbył się I Turniej Deyna Cup, organizatorami było SKLW i KP Legia. Za promocję wzięły się także dzielnice (filmy, transy, plakaty, ulotki). Co do aspektów sportowych to oprócz stołecznej drużyny na turnieju wystapiły także zespoły Austrii Wiedeń, Partizana Belgrad i Fluminense.Powodów do pojawienia się na tym wydarzeniu było sporo,bo po pierwsze jakby nie było był to turniej organizowany ku pamięci legendy polskiej piłki, po drugie dopingiem miał zająć się Staruch którego na gnieździe nie widzieliśmy już dłuższy czas, a po trzecie...co lepszego można robić w weekend jak nie obejrzeć mecz, spotkać się ze znajomymi i powydzierać ryja?:) . Organizatorzy przygotowali sporo atrakcji około meczowych, ale lećmy po kolei:)
Dzień I
W wyniku losowania Legia trafiła na Partizan, a Austria na Brazylijczyków. Pierwszy mecz to kompletna nuda (chyba, że ktoś jara się pięknymi zagrywkami, szusowymi podaniami i Ronaldo:)). To co było dużym zaskoczeniem to pootwierane przejścia pomiędzy wszystkim trybunami, więc jeśli ktoś zazwyczaj zasiada na tej jednej trybunie miał dobrą okazję do małego zwiedzania. Drugie zdziwko to hostessy śmigające po stadionie z...browarami (zapewne jakieś siki na dodatek za 10 zł). Po pierwszym meczu przyszedł czas na spotkanie Legia-Partizan, jednak zanim mecz się rozpoczął, odbyły się dwie uroczystości: wręczenie Saganowi statuetki za wybór na najlepszego piłkarza Legii sezonu 2012/2013 w plebiscycie kibiców Legii na portalu legioniści.com, a także wręczenie Vukovicovi patery z okazji zakończenia jego piłkarskiej kariery. Po tym wszystkim mogliśmy zająć się dopingiem który wychodził bardzo dobrze, często podrywaliśmy cały stadion na którym zasiadło ok. 12 tys kibiców. Świetny okazał się manewr podczas którego przez pewien czas nakrecaliśmy się rytmem bębnów, a potem ruszaliśmy z jak to mawia klasyk "dobrym pierdolnięciem". Nie zabrakło także niesmiertelnego "Deyna Kazimierz...!". Wracając jeszcze do tego co działo się dookoła stadionu to każdy mógł wziąć udział w malowaniu transparentu o treści "Kazimierz Deyna, Legii legenda, cała Warszawa o Tobie pamięta", ustawiono kilka kącików dla maluchów, a Warszawscy Fanatycy prowadzili "ewidencję ludności" wchodzących na Żyletę. W okolicach gniazda było można zaopatrzyć się w koszulkę z motywem Habemus Campione i vlepy z repliką flagi z wizrunkiem Deyny. Legia pokonała Grobarów, więc awansowała do finału gdzie już czekali na nią młodzi piłkarze Fluminense. Pierwszego dnia turnieju nasz FC reprezentowało 5 osób w tym debiutant, jeden z naszych najmłodszych Legionistów, 2,5 letni M.:)
Tutaj znajdziesz więcej informacji oraz zdjęcia z meczu.
Dzień II
Drugi dzień turnieju rozpoczął się od zwycięstwa Austrii Wiedeń nad Partizanem w meczu o III miejsce. Na godzinę 16 zaplanowano finał. Ludzi na całym stadionie jakby troszkę mniej, doping jednak na tym samym poziomie. Odkurzono kilka starszych pieśni, wykorzystano to, że mecz był transmitowany więc kilkukrotnie pozdrowiono chłopaków którzy w obecnej chwili przebywają po złej stronie muru. Warszawska jedenastka gładko pokonała Fluminense więc już pod koniec meczu można było ruszyć z hitem "Puchar jest nasz!". Po zakończeniu spotkania nastąpiła ceremonia dekoracji podczas której pani Mariola Deyna wręczyła Legionistom puchar, a ci przebiegli z nim dookoła stadionu zatrzymując się na chwilę pod Żyletą i śpiewając razem z nią "Warszawę". I edycją Deyna Cup można uznać za bardzo udaną, widzimy się za rok!Nasz FC tego dnia w liczbie 2-óch osób.
Tutaj znajdziesz więcej informacji oraz zdjęcia z meczu. Zdjęcie wykonane prze fotografów portalu www.legionisci.com |