Sezon mocno ogórkowy, więc groundhoppingowy newsik na odmułkę. W roku 2012 mogliśmy przybliżyć Wam dwa bułgarskie stadiony, które udało nam sie odwiedzić podczas wizyty w Warnie. W tym roku chcemy przedstawić kolejne trzy stadiony z dwóch zagranicznych miast, które mieliśmy okazje zwiedzić podczas wojaży po Europie.
Latem 2013 roku członkowie naszej grupy mieli okazje zwiedzać Paryż. Pierwszego dnia oczywiście wybraliśmy się zobaczyć Parc des Princes, czyli stadion, na którym swoje mecze na co dzień rozgrywa Paris Saint-Germain. Stadion znajduje się w bogatej dzielnicy, a swą nazwę zawdzięcza dawnemu parkowi, na terenie którego został wybudowany. Pojemność stadionu to 48,5 tysiąca. Rekordową frekwencję zanotowano 2 marca 1983 roku podczas meczu 1/4 finału Pucharu Zdobywców Pucharów, PSG z belgijskim Waterschei Thor Genk, która wyniosła 49 575 widzów. Do dyspozycji kibiców oddano czterotysięczny parking, a sam obiekt został w całości zamknięty i składa się z czterech zadaszonych trybun: północnej – Auteuil, południowej – Boulogne, wschodniej – Paris i zachodniej – Presidentielle Thomson. PSG to najbardziej utytułowana drużyna we Francji, mając na koncie m.in. trzy mistrzostwa Francji, siedem Pucharów Francji oraz Puchar Zdobywców Pucharów. Ogólnie stadion tego dnia był zamknięty dla zwiedzających, jedynie mogliśmy pobuszować w klubowym sklepiku, w którym znaleźliśmy produkty na prawdę wysokiej jakości.
Kolejnym punktem naszych odwiedzin był Stade de France, czyli Stadion Narodowy, na którym swoje mecze rozgrywa reprezentacja zarówno piłki nożnej, jaki i rugby. Ogromny obiekt, na którym 12 marca 2006 podczas meczu Pucharu 6 Narodów w rugby Francja - Anglia padł rekord frekwencji - na jego trybunach zasiadł bowiem nadkomplet 80 009 widzów. Stadion oddano do użytku w grudniu 1997 roku, a czas budowy wynosił 31 miesięcy. Polski akcent znajduje sie w dachu tego kolosa, którego konstrukcja wykonana została z elementów wyprodukowanych przez polskie firmy z Chojnic, Kluczborka i Wielunia. Obiekt zbudowano na przedmieściach Paryża w Saint-Denis, co poniekąd było nam na rękę, gdyż mieszkaliśmy nieopodal tej lokalizacji. E-stadio jest otwarty dla zwiedzających z dodatkową opcją wynajęcia przewodnika, z której skorzystaliśmy. Poza zapoznaniem sie z przeróżnymi pokojami, miejscami i salami mieliśmy m.in. możliwość zwiedzenia szatni piłkarzy, wybiegnięcia na murawę, czy posiedzenia na ławkach rezerwowych. Patrząc z murawy stadion robi ogromne wrażenie. Na koniec pani przewodnik zaprowadziła nas do stadionowego muzeum, gdzie można było obejrzeć wiele niekiedy prawdziwie unikatowych fantów piłkarskich oraz dowiedzieć się o wielu imprezach, koncertach, które odbywały sie na Stade de France.
Natomiast w grudniu hutnikowa redakcja miała okazje wybrać sie do niemieckiego Drezna, gdzie stacjonuje klub Dynamo. Glücksgas-Stadion, który może pomieścić 32 066 osób, niestety był zamknięty dla zwiedzających. Podobnie jak w Paryżu zdecydowaliśmy sie na zakupy w przystadionowym sklepiku fanów Dynamo. Klub ma milicyjne korzenie. Powstał 12 kwietnia 1953 roku z przekształcenia klubów sportowych milicji i organów bezpieczeństwa po włączeniu w centralny klub sportowy organów bezpieczeństwa Sportvereinigung Dynamo. Z największych sukcesów należy wymienić 8krotne Mistrzostwo NRD, 7 razy Puchar NRD, czy Półfinał Pucharu UEFA w '89. Po obejściu stadionu ruszyliśmy w miasto, gdzie po kilku godzinach zupełnie przypadkowo trafiamy na knajpę kibolstwa Dynama. Oczywiście postanowiliśmy przechylić tam kilka głębszych. Na początku nie możemy powiedzieć, żeby przywitali nas z otwartymi ramionami jednak po kilkunastu minutach atmosfera z napiętej stała sie neutralna i każdy zajął się swoimi sprawami. Jeszcze później barman opowiedział nam co nie co o historii klubu oraz aktualnych zasadach panujących na trybunach Glücksgas-Stadion. Jako ciekawostkę należy napisać, że w Niemczech nie ma zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych, z czego oczywiście korzystaliśmy do woli ;)
|