Koszykarskie derby Mazowsza na Torwarze, czyli pierwsze z trzech spotkań, które Zieloni Kanonierzy rozegrają w największej warszawskiej hali. Pierwszy mecz tej sekcji na który udali się członkowie naszego FC, nie ma co ukrywać, że wcześnejsze piątkowe spotkania w hali na Wiertniczej to niezbyt dogodne terminy, jednak będąc wiernym zasadzie "Szkoła, praca, dziewczyna, rodzina..." całą winę zwalamy na siebie i przyjmujemy to na klatę, obiecujemy poprawę:). Sprzedaż biletów rozpoczęła się trochę wcześniej, w dniu meczu było to 2 tys. sprzedanych wejściówek, jednak przed meczem liczba poszła sporo w górę, tak więc ostatecznie na hali pojawiło się 3,5 tys. kibiców, liczba średnia, ale zgodna z oczekiwaniami. Trzeba zaznaczyć, że mecz pokrył się z datą pielgrzymki kibiców na Jasną Górę, a tam jak zwykle jedną z liczniejszych grup są Legioniści którzy gdyby nie to zapewne pojawiliby się na Torwarze, data meczu była podyktowana wymogami zarządcy Torwaru, tak więc nic nie dało się zrobić, było minęło. Mając w pamięci mecze rozgrywane przy Łazienkowskiej rok temu od razu w oczy rzucała się zdecydowanie mniejsza liczba kiboli w młyne, co ciekawe dopisała piknikowa publika która niemal w całości wypełniła sektory "rodzinne", duża liczba dzieciaków która cały czas brała aktywny udział w dopingu bardzo dobrze rokuje na przyszłość:). Rozwieszono kilka legijnych płócień, a także transparent dla Maćka, członka grupy AMT który trzeci rok(!) siedzi w areszcie, a to wszystko za sprawą dobrze znanego pedofila, konfidenta, koroniarza, sługusa CBŚ i warszawskiej prokuratury, niejakiego Haniora który to swoimi wysannymi z policyjnej pałki zeznaniami obciążył już sporą grupę chłopaków, Maciek trzymaj się!Dzień meczu to także rocznica śmierci Przemka Czai, młodego kibica Czarnych Słupsk który został zabity przez osobę mienącą się "stróżem prawa", spoczywaj w pokoju Przemek, a ty niebieska mendo gnij i zdychaj, nie omieszkano zarzucić odpowiednich piosenek nawiązujących do tamtych wydarzeń. Wracając do meczu to od samego początku nie wyglądało to kolorowo, koszykarze z Pruszkowa odskoczyli nawet na jakieś 10 punktów, potem gra się wyrównała i wyglądała tak do czwartej kwarty w której Legioniści sukcesywnie osiągali coraz większą przewagę, wynik końcowy mówi sam za siebie, deklasacja rywala stała się faktem, może i w nerwach, może i chaotycznie, ale liczy się efekt dzięki któremu Legia zbliża się do czołówki ligi. Po ostatniej syrenie kibice podziekowali koszykarzom za walkę, a oni za doping, ostatnim aktem dopingu było odśpiewanie tradycyjnego "Walczyć, trenować...". Kolejny mecz na Torwarze za dwa tygodnie, tak więc WSZYSCY NA TORWAR!CWKS!!!Z kronikarskiego obowiązku trzeba dodać kilka słów o kibicach gości: jakieś 100 osób mieszanego składu z chyba dwoma flagami i bębnem, słyszalni tylko przed rozpoczęciem naszego dopingu.Od nas 2 osoby.
Tutaj znajdziesz więcej informacji oraz zdjęcia i filmiki z meczu. Zdjęcie wykonane prze fotografów portalu www.legionisci.com |